czwartek, 31 grudnia 2015
Letnie motyle
Ponownie dzień dobry
Ten wpis i kilka kolejnych to post z serii "powrót do przeszłości".
Tak jak pisałam wcześniej, ostatnio prowadziłam różnego rodzaju warsztaty. Między innymi z decoupage'u. Zazwyczaj w takich sytuacjach należy zaprezentować prace wykonane w technice, której będziemy uczyli. Z takiego powodu powstała szklana misa w letnie motyle. W odróżnieniu od innych prezentowanych wcześniej prac decoupage'owych, ozdobny motyw został naniesiony na wewnętrznej stronie naczynia, a oglądamy go od zewnątrz misy.
Misa jest dość duża. Jej wysokość to 15 cm a średnica górnej części 28 cm. Oprócz funkcji dekoracyjnej naczynie może spełniać także inną rolę, można przechowywać w nim suche produkty np. owoce lub słodycze. Generalnie jest przydatna :)
Do zobaczenia przy kolejnym wpisie
Mira
Ten wpis i kilka kolejnych to post z serii "powrót do przeszłości".
Tak jak pisałam wcześniej, ostatnio prowadziłam różnego rodzaju warsztaty. Między innymi z decoupage'u. Zazwyczaj w takich sytuacjach należy zaprezentować prace wykonane w technice, której będziemy uczyli. Z takiego powodu powstała szklana misa w letnie motyle. W odróżnieniu od innych prezentowanych wcześniej prac decoupage'owych, ozdobny motyw został naniesiony na wewnętrznej stronie naczynia, a oglądamy go od zewnątrz misy.
Misa jest dość duża. Jej wysokość to 15 cm a średnica górnej części 28 cm. Oprócz funkcji dekoracyjnej naczynie może spełniać także inną rolę, można przechowywać w nim suche produkty np. owoce lub słodycze. Generalnie jest przydatna :)
Do zobaczenia przy kolejnym wpisie
Mira
tik - tak odmierza czas...
Witam
Zupełnie przypadkowo w dniu dzisiejszym pokażę Wam swoją nową pracę - zegar.
W ostatnim dniu roku symbol upływającego czasu ma szczególne znaczenie... "coś" się kończy "coś" zaczyna :)
Podsumowując miniony rok, myśląc o nim, uśmiecham się :)
Spędziłam bezcenne chwile ze swoimi najbliższymi - tyle ile mogliśmy sobie podarować :)
Był pracowity - tak jak lubię,
Przyniósł wiele pozytywów - tak jak tego oczekiwałam,
Poznałam wartościowych, pozytywnych ludzi - cieszę się, że stanęli na mojej drodze :)
Gdybym dalej wyliczała, znalazłoby się jeszcze kilka "plusów" wartych zapisania nowych wersów...
O "minusach" staram się nie pamiętać. I tak niech pozostanie!
Wracając do sedna, najnowsza praca to zegar. Pewnie nie byłoby w nim nic wyjątkowego gdyby nie to, że jest kolejną pracą wykonaną z papieru :)
Wróciłam do "korzeni", czyli ekologii i recyklingu. Do wykonania zegara wykorzystałam kolorowe gazety. Mamy ich zazwyczaj
w domu mnóstwo. Najczęściej wyrzucamy do śmieci, wyjątkowi ludzie oddają na makulaturę a Ci mniej "wyjątkowi" (niestety) palą w piecu. Czyli bardzo zanieczyszczają środowisko, smog itp. :(
Długo szukałam ich zastosowania i wreszcie znalazłam, a oto efekt:
wersja I - saute
II wersja
To trochę prozaiczne, ale II wersja pasuje mi do świątecznego wystroju salonu. Zegar pięknie prezentuje się w zestawieniu
z zieleniami i starym złotem :) Jak widać potrzeba była motorem do wymyślenia oraz powstania pracy.
Teraz kilka danych technicznych:
średnica - ok. 45 cm
grubość - 2 cm
ilość zużytych gazet - nie liczyłam :)
Mam już nowe pomysły na kolejne unikatowe prace :) potrzebuję tylko czasu, o ironio :)
Pozdrawiam
Mira
Zupełnie przypadkowo w dniu dzisiejszym pokażę Wam swoją nową pracę - zegar.
W ostatnim dniu roku symbol upływającego czasu ma szczególne znaczenie... "coś" się kończy "coś" zaczyna :)
Podsumowując miniony rok, myśląc o nim, uśmiecham się :)
Spędziłam bezcenne chwile ze swoimi najbliższymi - tyle ile mogliśmy sobie podarować :)
Był pracowity - tak jak lubię,
Przyniósł wiele pozytywów - tak jak tego oczekiwałam,
Poznałam wartościowych, pozytywnych ludzi - cieszę się, że stanęli na mojej drodze :)
Gdybym dalej wyliczała, znalazłoby się jeszcze kilka "plusów" wartych zapisania nowych wersów...
O "minusach" staram się nie pamiętać. I tak niech pozostanie!
Wracając do sedna, najnowsza praca to zegar. Pewnie nie byłoby w nim nic wyjątkowego gdyby nie to, że jest kolejną pracą wykonaną z papieru :)
Wróciłam do "korzeni", czyli ekologii i recyklingu. Do wykonania zegara wykorzystałam kolorowe gazety. Mamy ich zazwyczaj
w domu mnóstwo. Najczęściej wyrzucamy do śmieci, wyjątkowi ludzie oddają na makulaturę a Ci mniej "wyjątkowi" (niestety) palą w piecu. Czyli bardzo zanieczyszczają środowisko, smog itp. :(
Długo szukałam ich zastosowania i wreszcie znalazłam, a oto efekt:
wersja I - saute
II wersja
To trochę prozaiczne, ale II wersja pasuje mi do świątecznego wystroju salonu. Zegar pięknie prezentuje się w zestawieniu
z zieleniami i starym złotem :) Jak widać potrzeba była motorem do wymyślenia oraz powstania pracy.
Teraz kilka danych technicznych:
średnica - ok. 45 cm
grubość - 2 cm
ilość zużytych gazet - nie liczyłam :)
Mam już nowe pomysły na kolejne unikatowe prace :) potrzebuję tylko czasu, o ironio :)
Pozdrawiam
Mira
środa, 30 grudnia 2015
Święta, święta ...
Jest już bardzo późno, jednak zgodnie z obietnicą dziś jeszcze jeden post.
"Moje Panie" - tak nazywam swoją grupę malarską, znalazły dla siebie nazwę "Zagubiony PESEL". Nazwa super, a do tego łatwo zidentyfikować grupę warsztatową :)
Wszystkim udzielił się nastrój Świąt. Obrazy "odeszły" w kąt, przynajmniej na ten czas.
I zaczęło się świąteczne szaleństwo :)
Jego skutki poniżej.
Aż miło popatrzeć...
A ile było radości :)
Teraz niestety czekamy do kolejnych Świąt ... może nie koniecznie Bożego Narodzenia :)
Pozdrawiam
Mira
"Moje Panie" - tak nazywam swoją grupę malarską, znalazły dla siebie nazwę "Zagubiony PESEL". Nazwa super, a do tego łatwo zidentyfikować grupę warsztatową :)
Wszystkim udzielił się nastrój Świąt. Obrazy "odeszły" w kąt, przynajmniej na ten czas.
I zaczęło się świąteczne szaleństwo :)
Jego skutki poniżej.
Aż miło popatrzeć...
A ile było radości :)
Teraz niestety czekamy do kolejnych Świąt ... może nie koniecznie Bożego Narodzenia :)
Pozdrawiam
Mira
Zimowe odlewy
Witam ponownie :)
Przepraszam wszystkich moich "kibiców" za tak długie milczenie. Czas upływa tak szybko, że brakuje go na wszystko co byśmy chcieli zrobić. I tak też było w moim przypadku.
Milczenie nie oznacza stagnacji ...
Od ostatniego wpisu wiele się wydarzyło ... oraz sporo nowych prac powstało.
Jak zawsze w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, tak i w tym roku, zrobiłam bardzo, bardzo dużo odlewów gipsowych. Wszystkie znalazły "nowe" domy :)
Oto kilka z nich:
A takie powstały na potrzeby warsztatów SUTW:
Jeżeli korzystamy z gotowych form, odlewy gipsowe, są mało twórczą techniką. Co innego przygotowanie formy osobiście ...
ale to bardzo długa "droga". Przypomina mi się Rzeźba na studiach :) i odlewy z naszą doktor "Power Flower" ... :)
W każdym bądź razie, twórczość w odlewach wykonanych z gotowych form, polega na różnych zestawieniach kolorystycznych. Jednak
to i tak wielka frajda, a resztę zrobi nastrój świąteczny :)
Zachęcam do zakupu gotowych odlewów i samodzielnego malowania.
Do zobaczenia wieczorem, zamieszczę kolejne prace.
Mira
Przepraszam wszystkich moich "kibiców" za tak długie milczenie. Czas upływa tak szybko, że brakuje go na wszystko co byśmy chcieli zrobić. I tak też było w moim przypadku.
Milczenie nie oznacza stagnacji ...
Od ostatniego wpisu wiele się wydarzyło ... oraz sporo nowych prac powstało.
Jak zawsze w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, tak i w tym roku, zrobiłam bardzo, bardzo dużo odlewów gipsowych. Wszystkie znalazły "nowe" domy :)
Oto kilka z nich:
A takie powstały na potrzeby warsztatów SUTW:
Jeżeli korzystamy z gotowych form, odlewy gipsowe, są mało twórczą techniką. Co innego przygotowanie formy osobiście ...
ale to bardzo długa "droga". Przypomina mi się Rzeźba na studiach :) i odlewy z naszą doktor "Power Flower" ... :)
W każdym bądź razie, twórczość w odlewach wykonanych z gotowych form, polega na różnych zestawieniach kolorystycznych. Jednak
to i tak wielka frajda, a resztę zrobi nastrój świąteczny :)
Zachęcam do zakupu gotowych odlewów i samodzielnego malowania.
Do zobaczenia wieczorem, zamieszczę kolejne prace.
Mira
Subskrybuj:
Posty (Atom)