Jest już bardzo późno, jednak zgodnie z obietnicą dziś jeszcze jeden post.
"Moje Panie" - tak nazywam swoją grupę malarską, znalazły dla siebie nazwę "Zagubiony PESEL". Nazwa super, a do tego łatwo zidentyfikować grupę warsztatową :)
Wszystkim udzielił się nastrój Świąt. Obrazy "odeszły" w kąt, przynajmniej na ten czas.
I zaczęło się świąteczne szaleństwo :)
Jego skutki poniżej.
Aż miło popatrzeć...
A ile było radości :)
Teraz niestety czekamy do kolejnych Świąt ... może nie koniecznie Bożego Narodzenia :)
Pozdrawiam
Mira
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz