Zupełnie przypadkowo w dniu dzisiejszym pokażę Wam swoją nową pracę - zegar.
W ostatnim dniu roku symbol upływającego czasu ma szczególne znaczenie... "coś" się kończy "coś" zaczyna :)
Podsumowując miniony rok, myśląc o nim, uśmiecham się :)
Spędziłam bezcenne chwile ze swoimi najbliższymi - tyle ile mogliśmy sobie podarować :)
Był pracowity - tak jak lubię,
Przyniósł wiele pozytywów - tak jak tego oczekiwałam,
Poznałam wartościowych, pozytywnych ludzi - cieszę się, że stanęli na mojej drodze :)
Gdybym dalej wyliczała, znalazłoby się jeszcze kilka "plusów" wartych zapisania nowych wersów...
O "minusach" staram się nie pamiętać. I tak niech pozostanie!
Wracając do sedna, najnowsza praca to zegar. Pewnie nie byłoby w nim nic wyjątkowego gdyby nie to, że jest kolejną pracą wykonaną z papieru :)
Wróciłam do "korzeni", czyli ekologii i recyklingu. Do wykonania zegara wykorzystałam kolorowe gazety. Mamy ich zazwyczaj
w domu mnóstwo. Najczęściej wyrzucamy do śmieci, wyjątkowi ludzie oddają na makulaturę a Ci mniej "wyjątkowi" (niestety) palą w piecu. Czyli bardzo zanieczyszczają środowisko, smog itp. :(
Długo szukałam ich zastosowania i wreszcie znalazłam, a oto efekt:
wersja I - saute
II wersja
To trochę prozaiczne, ale II wersja pasuje mi do świątecznego wystroju salonu. Zegar pięknie prezentuje się w zestawieniu
z zieleniami i starym złotem :) Jak widać potrzeba była motorem do wymyślenia oraz powstania pracy.
Teraz kilka danych technicznych:
średnica - ok. 45 cm
grubość - 2 cm
ilość zużytych gazet - nie liczyłam :)
Mam już nowe pomysły na kolejne unikatowe prace :) potrzebuję tylko czasu, o ironio :)
Pozdrawiam
Mira
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz