czwartek, 31 grudnia 2015
Letnie motyle
Ponownie dzień dobry
Ten wpis i kilka kolejnych to post z serii "powrót do przeszłości".
Tak jak pisałam wcześniej, ostatnio prowadziłam różnego rodzaju warsztaty. Między innymi z decoupage'u. Zazwyczaj w takich sytuacjach należy zaprezentować prace wykonane w technice, której będziemy uczyli. Z takiego powodu powstała szklana misa w letnie motyle. W odróżnieniu od innych prezentowanych wcześniej prac decoupage'owych, ozdobny motyw został naniesiony na wewnętrznej stronie naczynia, a oglądamy go od zewnątrz misy.
Misa jest dość duża. Jej wysokość to 15 cm a średnica górnej części 28 cm. Oprócz funkcji dekoracyjnej naczynie może spełniać także inną rolę, można przechowywać w nim suche produkty np. owoce lub słodycze. Generalnie jest przydatna :)
Do zobaczenia przy kolejnym wpisie
Mira
Ten wpis i kilka kolejnych to post z serii "powrót do przeszłości".
Tak jak pisałam wcześniej, ostatnio prowadziłam różnego rodzaju warsztaty. Między innymi z decoupage'u. Zazwyczaj w takich sytuacjach należy zaprezentować prace wykonane w technice, której będziemy uczyli. Z takiego powodu powstała szklana misa w letnie motyle. W odróżnieniu od innych prezentowanych wcześniej prac decoupage'owych, ozdobny motyw został naniesiony na wewnętrznej stronie naczynia, a oglądamy go od zewnątrz misy.
Misa jest dość duża. Jej wysokość to 15 cm a średnica górnej części 28 cm. Oprócz funkcji dekoracyjnej naczynie może spełniać także inną rolę, można przechowywać w nim suche produkty np. owoce lub słodycze. Generalnie jest przydatna :)
Do zobaczenia przy kolejnym wpisie
Mira
tik - tak odmierza czas...
Witam
Zupełnie przypadkowo w dniu dzisiejszym pokażę Wam swoją nową pracę - zegar.
W ostatnim dniu roku symbol upływającego czasu ma szczególne znaczenie... "coś" się kończy "coś" zaczyna :)
Podsumowując miniony rok, myśląc o nim, uśmiecham się :)
Spędziłam bezcenne chwile ze swoimi najbliższymi - tyle ile mogliśmy sobie podarować :)
Był pracowity - tak jak lubię,
Przyniósł wiele pozytywów - tak jak tego oczekiwałam,
Poznałam wartościowych, pozytywnych ludzi - cieszę się, że stanęli na mojej drodze :)
Gdybym dalej wyliczała, znalazłoby się jeszcze kilka "plusów" wartych zapisania nowych wersów...
O "minusach" staram się nie pamiętać. I tak niech pozostanie!
Wracając do sedna, najnowsza praca to zegar. Pewnie nie byłoby w nim nic wyjątkowego gdyby nie to, że jest kolejną pracą wykonaną z papieru :)
Wróciłam do "korzeni", czyli ekologii i recyklingu. Do wykonania zegara wykorzystałam kolorowe gazety. Mamy ich zazwyczaj
w domu mnóstwo. Najczęściej wyrzucamy do śmieci, wyjątkowi ludzie oddają na makulaturę a Ci mniej "wyjątkowi" (niestety) palą w piecu. Czyli bardzo zanieczyszczają środowisko, smog itp. :(
Długo szukałam ich zastosowania i wreszcie znalazłam, a oto efekt:
wersja I - saute
II wersja
To trochę prozaiczne, ale II wersja pasuje mi do świątecznego wystroju salonu. Zegar pięknie prezentuje się w zestawieniu
z zieleniami i starym złotem :) Jak widać potrzeba była motorem do wymyślenia oraz powstania pracy.
Teraz kilka danych technicznych:
średnica - ok. 45 cm
grubość - 2 cm
ilość zużytych gazet - nie liczyłam :)
Mam już nowe pomysły na kolejne unikatowe prace :) potrzebuję tylko czasu, o ironio :)
Pozdrawiam
Mira
Zupełnie przypadkowo w dniu dzisiejszym pokażę Wam swoją nową pracę - zegar.
W ostatnim dniu roku symbol upływającego czasu ma szczególne znaczenie... "coś" się kończy "coś" zaczyna :)
Podsumowując miniony rok, myśląc o nim, uśmiecham się :)
Spędziłam bezcenne chwile ze swoimi najbliższymi - tyle ile mogliśmy sobie podarować :)
Był pracowity - tak jak lubię,
Przyniósł wiele pozytywów - tak jak tego oczekiwałam,
Poznałam wartościowych, pozytywnych ludzi - cieszę się, że stanęli na mojej drodze :)
Gdybym dalej wyliczała, znalazłoby się jeszcze kilka "plusów" wartych zapisania nowych wersów...
O "minusach" staram się nie pamiętać. I tak niech pozostanie!
Wracając do sedna, najnowsza praca to zegar. Pewnie nie byłoby w nim nic wyjątkowego gdyby nie to, że jest kolejną pracą wykonaną z papieru :)
Wróciłam do "korzeni", czyli ekologii i recyklingu. Do wykonania zegara wykorzystałam kolorowe gazety. Mamy ich zazwyczaj
w domu mnóstwo. Najczęściej wyrzucamy do śmieci, wyjątkowi ludzie oddają na makulaturę a Ci mniej "wyjątkowi" (niestety) palą w piecu. Czyli bardzo zanieczyszczają środowisko, smog itp. :(
Długo szukałam ich zastosowania i wreszcie znalazłam, a oto efekt:
wersja I - saute
II wersja
To trochę prozaiczne, ale II wersja pasuje mi do świątecznego wystroju salonu. Zegar pięknie prezentuje się w zestawieniu
z zieleniami i starym złotem :) Jak widać potrzeba była motorem do wymyślenia oraz powstania pracy.
Teraz kilka danych technicznych:
średnica - ok. 45 cm
grubość - 2 cm
ilość zużytych gazet - nie liczyłam :)
Mam już nowe pomysły na kolejne unikatowe prace :) potrzebuję tylko czasu, o ironio :)
Pozdrawiam
Mira
środa, 30 grudnia 2015
Święta, święta ...
Jest już bardzo późno, jednak zgodnie z obietnicą dziś jeszcze jeden post.
"Moje Panie" - tak nazywam swoją grupę malarską, znalazły dla siebie nazwę "Zagubiony PESEL". Nazwa super, a do tego łatwo zidentyfikować grupę warsztatową :)
Wszystkim udzielił się nastrój Świąt. Obrazy "odeszły" w kąt, przynajmniej na ten czas.
I zaczęło się świąteczne szaleństwo :)
Jego skutki poniżej.
Aż miło popatrzeć...
A ile było radości :)
Teraz niestety czekamy do kolejnych Świąt ... może nie koniecznie Bożego Narodzenia :)
Pozdrawiam
Mira
"Moje Panie" - tak nazywam swoją grupę malarską, znalazły dla siebie nazwę "Zagubiony PESEL". Nazwa super, a do tego łatwo zidentyfikować grupę warsztatową :)
Wszystkim udzielił się nastrój Świąt. Obrazy "odeszły" w kąt, przynajmniej na ten czas.
I zaczęło się świąteczne szaleństwo :)
Jego skutki poniżej.
Aż miło popatrzeć...
A ile było radości :)
Teraz niestety czekamy do kolejnych Świąt ... może nie koniecznie Bożego Narodzenia :)
Pozdrawiam
Mira
Zimowe odlewy
Witam ponownie :)
Przepraszam wszystkich moich "kibiców" za tak długie milczenie. Czas upływa tak szybko, że brakuje go na wszystko co byśmy chcieli zrobić. I tak też było w moim przypadku.
Milczenie nie oznacza stagnacji ...
Od ostatniego wpisu wiele się wydarzyło ... oraz sporo nowych prac powstało.
Jak zawsze w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, tak i w tym roku, zrobiłam bardzo, bardzo dużo odlewów gipsowych. Wszystkie znalazły "nowe" domy :)
Oto kilka z nich:
A takie powstały na potrzeby warsztatów SUTW:
Jeżeli korzystamy z gotowych form, odlewy gipsowe, są mało twórczą techniką. Co innego przygotowanie formy osobiście ...
ale to bardzo długa "droga". Przypomina mi się Rzeźba na studiach :) i odlewy z naszą doktor "Power Flower" ... :)
W każdym bądź razie, twórczość w odlewach wykonanych z gotowych form, polega na różnych zestawieniach kolorystycznych. Jednak
to i tak wielka frajda, a resztę zrobi nastrój świąteczny :)
Zachęcam do zakupu gotowych odlewów i samodzielnego malowania.
Do zobaczenia wieczorem, zamieszczę kolejne prace.
Mira
Przepraszam wszystkich moich "kibiców" za tak długie milczenie. Czas upływa tak szybko, że brakuje go na wszystko co byśmy chcieli zrobić. I tak też było w moim przypadku.
Milczenie nie oznacza stagnacji ...
Od ostatniego wpisu wiele się wydarzyło ... oraz sporo nowych prac powstało.
Jak zawsze w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, tak i w tym roku, zrobiłam bardzo, bardzo dużo odlewów gipsowych. Wszystkie znalazły "nowe" domy :)
Oto kilka z nich:
A takie powstały na potrzeby warsztatów SUTW:
Jeżeli korzystamy z gotowych form, odlewy gipsowe, są mało twórczą techniką. Co innego przygotowanie formy osobiście ...
ale to bardzo długa "droga". Przypomina mi się Rzeźba na studiach :) i odlewy z naszą doktor "Power Flower" ... :)
W każdym bądź razie, twórczość w odlewach wykonanych z gotowych form, polega na różnych zestawieniach kolorystycznych. Jednak
to i tak wielka frajda, a resztę zrobi nastrój świąteczny :)
Zachęcam do zakupu gotowych odlewów i samodzielnego malowania.
Do zobaczenia wieczorem, zamieszczę kolejne prace.
Mira
niedziela, 19 kwietnia 2015
"Piękna i bestia"
Teraz zabiorę Was do Krainy dzieciństwa :)
Choć na chwilę wrócę, do tych wspaniałych chwil spędzonych
z moimi córkami, przy bajkach Disneya. Ulubiona "Śpiąca królewna", niezapomniany "Piotruś Pan" i "Kopciuszek",
czy też "Alicja w krainie czarów". Inspiracją do niżej zaprezentowanej pracy była "Piękna i bestia"... Przynajmniej tak się okazało...
Gdzieś wewnątrz "siedział" sobie taki pomysł, natomiast dopiero moje córki, kiedy zobaczyły butelkę powiedziały: Mamo, to jak
z Pięknej i bestii! I wtedy stwierdziłam, że "coś" w tym jest :)
A oto ona:
Jak widzicie, nawet "kwadratową" butelkę można wykorzystać. Konieczny jest tylko pomysł ... jeszcze kilka mam w zanadrzu :)
Aby praca była ciekawsza, niemonotonna, na każdej stronie butelki jest róża w innym układzie, inny wzór. W tej pracy zastosowałam także decoupage w połączeniu z techniką własną.
Tyle na dziś, pozdrawiam.
Mira
Choć na chwilę wrócę, do tych wspaniałych chwil spędzonych
z moimi córkami, przy bajkach Disneya. Ulubiona "Śpiąca królewna", niezapomniany "Piotruś Pan" i "Kopciuszek",
czy też "Alicja w krainie czarów". Inspiracją do niżej zaprezentowanej pracy była "Piękna i bestia"... Przynajmniej tak się okazało...
Gdzieś wewnątrz "siedział" sobie taki pomysł, natomiast dopiero moje córki, kiedy zobaczyły butelkę powiedziały: Mamo, to jak
z Pięknej i bestii! I wtedy stwierdziłam, że "coś" w tym jest :)
A oto ona:
Jak widzicie, nawet "kwadratową" butelkę można wykorzystać. Konieczny jest tylko pomysł ... jeszcze kilka mam w zanadrzu :)
Aby praca była ciekawsza, niemonotonna, na każdej stronie butelki jest róża w innym układzie, inny wzór. W tej pracy zastosowałam także decoupage w połączeniu z techniką własną.
Tyle na dziś, pozdrawiam.
Mira
Butelkowy eksperyment
Dzisiejszy wieczór, to jak rzadko, więcej wolnego czasu,
wiec pojawią się jeszcze dwa wpisy. Ten i kolejny.
Jeden pomysł, niesie za sobą kolejne, jest inspiracją...
Decoupage z różą na butelce z białym i czarnym tłem, zainspirował mnie do eksperymentowania, i w ten sposób powstały prace gdzie połączyłam decoupage z techniką własną. To takie "wariacje na temat", dokładnie tak jak lubię :)
Mam nadzieję, że spodobał się Wam, butelkowy eksperyment...
Za chwilę kolejna "odsłona" butelki:)
Pozdrawiam
Mira
wiec pojawią się jeszcze dwa wpisy. Ten i kolejny.
Jeden pomysł, niesie za sobą kolejne, jest inspiracją...
Decoupage z różą na butelce z białym i czarnym tłem, zainspirował mnie do eksperymentowania, i w ten sposób powstały prace gdzie połączyłam decoupage z techniką własną. To takie "wariacje na temat", dokładnie tak jak lubię :)
Mam nadzieję, że spodobał się Wam, butelkowy eksperyment...
Za chwilę kolejna "odsłona" butelki:)
Pozdrawiam
Mira
Butelkowe "cuda"
Witam
Jak ten czas szybko leci... a jeszcze szybciej kiedy zajmę się realizacją nowego pomysłu. Poniżej kilka fotek.
To taki nowy pomysł, który się rozwinął... ale to w kolejnym wpisie.
Do zobaczenia, wkrótce :)
Jak ten czas szybko leci... a jeszcze szybciej kiedy zajmę się realizacją nowego pomysłu. Poniżej kilka fotek.
To taki nowy pomysł, który się rozwinął... ale to w kolejnym wpisie.
Do zobaczenia, wkrótce :)
środa, 11 marca 2015
Osłonka 3,4 i 5
Dobry wieczór
Witam, czytających :)
Dziś zacznę od krótkiej wiosennej refleksji... Wprawdzie kalendarz wskazuje jeszcze zimę, jednak aura za oknem wiosenna (przynajmniej wczoraj i przedwczoraj), dziś już trochę mniej.
Na potwierdzenie, że wiosna zbliża się WIELKIMI krokami mogę się pochwalić, że widziałam wczoraj niepodważalny zwiastun - żurawia. Brodził sobie na swoich długich nogach, nieprzejęty
ani otaczającą go wiosną :) ani obserwatorami. Niestety byłam w jadącym autobusie, więc nie zdążyłam zrobić zdjęcia ... ale żuraw był :)
Bardzo lubię tę porę roku. Wszystko budzi się do życia, coraz cieplejsze, słoneczniejsze dni.
Po prostu pięknie, aż chce się żyć ... i powstają kolejne prace:) Te czekały rok na skończenie. Kolory były gdzieś w mojej głowie, ale potrzebowały czasu.
Prace prezentowane poniżej, podobnie jak osłonki 1 i 2, powstały z grubych tektur, tekturek
i gazet. Do tego trochę kleju, farby i serwetki. Taki trochę decoupage + technika własna :)
Efekty poniżej:
A teraz kilka danych technicznych (są takie same dla wszystkich trzech osłonek):
- podstawa to kwadrat o wymiarach 19,7 cm x 19,7 cm (po zewnętrznej)
- wysokość 14,5 cm
- grubość ścianek 0,9 cm.
Do zobaczenia :)
Witam, czytających :)
Dziś zacznę od krótkiej wiosennej refleksji... Wprawdzie kalendarz wskazuje jeszcze zimę, jednak aura za oknem wiosenna (przynajmniej wczoraj i przedwczoraj), dziś już trochę mniej.
Na potwierdzenie, że wiosna zbliża się WIELKIMI krokami mogę się pochwalić, że widziałam wczoraj niepodważalny zwiastun - żurawia. Brodził sobie na swoich długich nogach, nieprzejęty
ani otaczającą go wiosną :) ani obserwatorami. Niestety byłam w jadącym autobusie, więc nie zdążyłam zrobić zdjęcia ... ale żuraw był :)
Bardzo lubię tę porę roku. Wszystko budzi się do życia, coraz cieplejsze, słoneczniejsze dni.
Po prostu pięknie, aż chce się żyć ... i powstają kolejne prace:) Te czekały rok na skończenie. Kolory były gdzieś w mojej głowie, ale potrzebowały czasu.
Prace prezentowane poniżej, podobnie jak osłonki 1 i 2, powstały z grubych tektur, tekturek
i gazet. Do tego trochę kleju, farby i serwetki. Taki trochę decoupage + technika własna :)
Efekty poniżej:
A teraz kilka danych technicznych (są takie same dla wszystkich trzech osłonek):
- podstawa to kwadrat o wymiarach 19,7 cm x 19,7 cm (po zewnętrznej)
- wysokość 14,5 cm
- grubość ścianek 0,9 cm.
Do zobaczenia :)
niedziela, 8 marca 2015
Kasetka na biżuterie
Dobry wieczór wszystkim czytającym :)
Dziś zaprezentowana praca, to kasetka na biżuterie. Praca "archiwalna", powstała prawie dwa lata temu.
Drewnianą kasetkę kupiłam w IKEI, dokleiłam nóżki, a reszta to już decoupage.
Cóż taki drobiazg a cieszy.
Pozdrawiam...
Dziś zaprezentowana praca, to kasetka na biżuterie. Praca "archiwalna", powstała prawie dwa lata temu.
Drewnianą kasetkę kupiłam w IKEI, dokleiłam nóżki, a reszta to już decoupage.
Cóż taki drobiazg a cieszy.
Pozdrawiam...
czwartek, 19 lutego 2015
Warsztaty w Bibliotece Pedagogicznej
18 lutego - dziś prowadziłam kolejne warsztaty z odlewów gipsowych. Tym razem dla grupy nauczycieli.
Warsztaty zostały zorganizowane i przeprowadzone w Wojewódzkiej Bibliotece Pedagogicznej
w Nowym Sączu, w ramach cyklu warsztatów dla nauczycieli "Twórczy nauczyciel - twórczy uczeń".
Poniżej kilka zdjęć prac, które powstały podczas zajęć:
Zaprezentowane powyżej odlewy zostały wykonane przeze mnie, a pomalowane przez uczestniczki warsztatów.
Ponieważ gips należy malować kiedy jest całkiem suchy, dlatego każda osoba (uczestnicząca
w zajęciach) otrzymuje gotowy odlew, do pomalowania na warsztatach. W ten sposób nauczy się pracy z gipsem, którego malowanie jest inne niż malowanie na papierze czy płótnie.
Do malowania użyto farb akrylowych, natomiast do zabezpieczenia odlewów bezbarwnego lakieru.
Mimo tego, że malowane wzory powtarzają się, każda z prac jest inna i pokazuje indywidualizm poszczególnych osób. A o to właśnie chodzi :)
Poniżej, natomiast, odlewy wykonane samodzielnie przez uczestniczki warsztatów.
a tutaj wszystkie, a przynajmniej większość, prac razem
Dziękuję Dyrekcji i Pracownikom WBP w Nowym Sączu, za udostępnienie zamieszczonych powyżej zdjęć.
Pozdrawiam
Warsztaty zostały zorganizowane i przeprowadzone w Wojewódzkiej Bibliotece Pedagogicznej
w Nowym Sączu, w ramach cyklu warsztatów dla nauczycieli "Twórczy nauczyciel - twórczy uczeń".
Poniżej kilka zdjęć prac, które powstały podczas zajęć:
Zaprezentowane powyżej odlewy zostały wykonane przeze mnie, a pomalowane przez uczestniczki warsztatów.
Ponieważ gips należy malować kiedy jest całkiem suchy, dlatego każda osoba (uczestnicząca
w zajęciach) otrzymuje gotowy odlew, do pomalowania na warsztatach. W ten sposób nauczy się pracy z gipsem, którego malowanie jest inne niż malowanie na papierze czy płótnie.
Do malowania użyto farb akrylowych, natomiast do zabezpieczenia odlewów bezbarwnego lakieru.
Mimo tego, że malowane wzory powtarzają się, każda z prac jest inna i pokazuje indywidualizm poszczególnych osób. A o to właśnie chodzi :)
Poniżej, natomiast, odlewy wykonane samodzielnie przez uczestniczki warsztatów.
a tutaj wszystkie, a przynajmniej większość, prac razem
Dziękuję Dyrekcji i Pracownikom WBP w Nowym Sączu, za udostępnienie zamieszczonych powyżej zdjęć.
Pozdrawiam
środa, 18 lutego 2015
Warsztaty malarskie cz. 1
Witam
Dziś przedstawię początki przygody malarskiej "moich Pań".
Jak każde początki i te były trudne. Największą przeszkodą było przekonanie Je, że "malować każdy może...".
Zawsze kiedy zaczynam pracę z nową grupą, najważniejsze jest dla mnie aby uczestnicy uwierzyli w swoje możliwości, a co za tym idzie odważyli się wziąć pędzel do ręki i zaczęli malować. U niektórych "proces" ten zachodzi bardzo szybko ale miałam i takich uczniów, którzy rok przychodzili na zajęcia, obserwowali ale nie sięgali po pędzel. Ale kiedy już nabrali odwagi, efekty były wspaniałe.
Oto kilka pierwszych prac:
Tematyka prac, bardzo różna.
Zawsze pozwalam kursantom decydować co będą malowali. Uważam, że lepiej maluje się temat, który się "nam" podoba, w ten sposób także szybciej się uczymy a dzięki temu doskonalimy warsztat.
Teraz kilka danych technicznych :)
Wszystkie prace zostały namalowane farbami akrylowymi. Jako podłoże posłużyły różne materiały: karton, płyta pilśniowa, płótno. Każda z Pań miała możliwość wypróbowania różnego rodzaju podobrazia. Dzięki temu poznały możliwości medium którym pracują.
Mam nadzieję, że podobały Wam się zaprezentowane dziś obrazy.
Za swój osobisty sukces uważam fakt, iż prace są bardzo różne, zarówno w sposobie malowania jak i tematyce. Pokazuje to różnorodność charakterów i temperamentów ich autorek, a w sztuce chodzi o to aby artysta "pokazał widzowi swoje wnętrze", "wpuścił" nas do swojego świata
i pozwolił oglądać go Jego oczami...
Takiego spojrzenia nauczyli mnie dwaj promotorzy moich dyplomów, prof. Jan Walasek (malarstwo) i dr Waldemar Kozub (grafika), których serdecznie pozdrawiam :)
Dziś przedstawię początki przygody malarskiej "moich Pań".
Jak każde początki i te były trudne. Największą przeszkodą było przekonanie Je, że "malować każdy może...".
Zawsze kiedy zaczynam pracę z nową grupą, najważniejsze jest dla mnie aby uczestnicy uwierzyli w swoje możliwości, a co za tym idzie odważyli się wziąć pędzel do ręki i zaczęli malować. U niektórych "proces" ten zachodzi bardzo szybko ale miałam i takich uczniów, którzy rok przychodzili na zajęcia, obserwowali ale nie sięgali po pędzel. Ale kiedy już nabrali odwagi, efekty były wspaniałe.
Oto kilka pierwszych prac:
Tematyka prac, bardzo różna.
Zawsze pozwalam kursantom decydować co będą malowali. Uważam, że lepiej maluje się temat, który się "nam" podoba, w ten sposób także szybciej się uczymy a dzięki temu doskonalimy warsztat.
Teraz kilka danych technicznych :)
Wszystkie prace zostały namalowane farbami akrylowymi. Jako podłoże posłużyły różne materiały: karton, płyta pilśniowa, płótno. Każda z Pań miała możliwość wypróbowania różnego rodzaju podobrazia. Dzięki temu poznały możliwości medium którym pracują.
Niestety nie mogę zamieścić zdjęć "moich Pań", należy uszanować ich anonimowość. Jednak mogę wymienić chociaż z imienia. W grupie są: dwie Marie, dwie Janiny, Zosia, Agatka, Danusia, Ania, Jadzia i Dorotka. Mamy także gości, którzy odwiedzają nas na wybranych zajęciach.
W tym miejscu pozdrawiam, bardzo serdecznie, wszystkie "moje Panie".
Na koniec dzisiejszego wpisu, jeszcze kilka zdjęć z pracowni. Na sztalugach prace w trakcie powstawania. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła przedstawić także ich autorki:
Mam nadzieję, że podobały Wam się zaprezentowane dziś obrazy.
Za swój osobisty sukces uważam fakt, iż prace są bardzo różne, zarówno w sposobie malowania jak i tematyce. Pokazuje to różnorodność charakterów i temperamentów ich autorek, a w sztuce chodzi o to aby artysta "pokazał widzowi swoje wnętrze", "wpuścił" nas do swojego świata
i pozwolił oglądać go Jego oczami...
Takiego spojrzenia nauczyli mnie dwaj promotorzy moich dyplomów, prof. Jan Walasek (malarstwo) i dr Waldemar Kozub (grafika), których serdecznie pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)